By zdążyć na święta, trzeba… zwolnić. Zróbmy wszystko, abyśmy nie wpadli na nie zadyszani, i z plastikowymi reklamówkami w rękach zdziwieni powiedzieli: „To już”. Rozpoczął się w Kościele piękny czas Adwentu, w którym mamy przygotować nasze serca na narodzenie się Jezusa Chrystusa. Przed wiekami, kiedy „nadeszła pełnia czasów, zesłał Bóg Swojego Syna Jednorodzonego”. Dzisiaj Historia Zbawienia zatacza swoje koło w liturgii Kościoła. To ona prowadzi nas do miejsca Nowego Narodzenia, którym w tym roku nie będzie już Betlejem, ale może nim być serce każdego z nas.
Co zrobić, aby dobrze przygotować się na zbliżające się święta? Jestem przekonany, że dobrze przeżyte Święta Bożego Narodzenia, zależą od dobrze przeżytego Adwentu.
Nie stawiaj na „bylejakość”
Nie zmarnuj adwentowych dni. Nie przeżyj ich byle jak. Odrzuć od siebie świadomość wielu rzeczy i spraw, które jeszcze będzie trzeba zrobić przed świętami. Niech obowiązki nie zabiją w tobie najważniejszego wymiaru tych pięknych dni.
Czuwaj!
Na świętach może zabraknąć wielu rzeczy. Nie może jednak zabraknąć w nich Jezusa i ludzkiej miłości. Zapytaj samego siebie o swoją relację do Boga. Nie istnieją święta spędzone po świecku. Nie ufaj tym, którzy proponują taki sposób zorganizowania tych dni. Dlatego w Adwencie kontakt z Bogiem to podstawowy wymiar czuwania. Wcale nie musi być on wyszukaną formułą modlitwy czy kontemplacji. Może zostaw ją bardziej zakonnikom. Ty miej czas na chwilę namysłu nad sobą. Może krótką lekturę Pisma Świętego. Polecam „roraty”, ale te prawdziwe, odprawiane o 6 rano. Wysiłek cielesny tylko sprzyja duchowej gimnastyce.
Zrób duchowy remont
Nie odkładaj spowiedzi na ostatnią chwilę. Przygotuj się do niej jak do remontu własnego mieszkania. Pomyśl w czym naprawdę nie domagasz, co jest twoim prawdziwym problemem? Z czym sobie nie radzisz? Umiej nazwać wszystko po imieniu. Wybierz czas na spowiedź, kiedy jeszcze nie będzie kolejek. Masz wtedy większą pewność, że spowiednik nie będzie jeszcze zmęczony i znużony długimi kolejkami. Pamiętaj: to wszystko dla Ciebie, twojego duchowego komfortu, nastrojonego serca, by zdążyć na Boże Narodzenie.
Odważ się powiedzieć „przepraszam”
Nie bój się wigilii tej w domu i tej w pracy. Już teraz pomyśl o życzeniach, które złożysz. Wykorzystaj ten moment, w którym z opłatkiem w ręku staniesz przed drugim człowiekiem. Nie składaj banalnych życzeń „pieniędzy i zdrówka, bo zdrówko jest najważniejsze”. Umiej wyrazić swoje prawdziwe oczekiwania zawarte w kilku zdaniach. Powiedz dziękuję, przepraszam, kocham. Zapytaj samego siebie z kim musisz się pojednać jeszcze przed świętami. Kto powinien usłyszeć od Ciebie słowo przepraszam, wybacz i wybaczam. Skoro Bóg stał się miłością, miłością stawaj się i ty.
Doceń domowe zacisze
Nie uciekaj na święta z domu. Tylko domowe święta wracają przez całe życie we wspomnieniach. Zrób wszystko, aby kiedyś twoje dzieci ze wzruszeniem mówiły: „Takich świąt jak u rodziców, nie ma na całym świecie”. Do różnych kurortów i pensjonatów można pojechać w innym czasie.
Zaplanuj Adwent
Zrób plan obowiązków, w którym będzie miejsce dla każdego. Niech wszyscy domownicy poczują się współodpowiedzialni za przygotowanie do świąt. Taki plan miej już na Adwent, w którym postanowicie np. wspólną modlitwę wieczorną.
Pomyśl o samotnych
Nie zapomnij o ubogich i samotnych. Dzielić się miłością potrzeba cały rok, ale szczególnie podczas świąt. Samotność wtedy boli najbardziej.
Nie ograniczaj się w… śpiewie
Poćwicz kolędy, aby stały się ważnym elementem świąt. Niech będą śpiewane podczas rodzinnych spotkań. Wydrukuj teksty, aby nie ograniczać się tylko do dwóch zwrotek.
Odkryj piękno pasterki
Pójdź na pasterkę, ale również na inne celebracje liturgiczne. Odkryj w nich piękno i wyjątkowość. Posłuchaj Słowa Bożego. Być może odkryjesz jak dalej żyć.
Adwent jest sukcesem świąt Bożego Narodzenia. Jestem o tym przekonany. Jeśli chcecie mieć piękne i wyjątkowe święta, już dziś o nich pomyślcie. Potrzebujecie do nich dobrego Adwentu, czyli czasu, w którym wszystko przygotujecie. Dlatego, by zdążyć na święta – zwolnijcie. Abyście nie wpadli na nie zadyszani, z plastikowymi reklamówkami i zdziwieni powiedzieli: To już.