Nie dają rady… nie iść! – Kochamy Boga, Maryja i jasnogórski szlak – powtarzali. Mimo burz, deszczowej pogody, setek kilometrów, na Jasną Górę dotarły już piesze pielgrzymki z najodleglejszych regionów: arch. szczecińsko-kamieńskiej, diec. koszalińsko-kołobrzeskiej, diec. pelplińskiej oraz drohiczyńskiej. Przybyli także pątnicy z Podkarpacia z diec. rzeszowskiej.
„Miasto położone na Górze” przyciąga
– Piesze pielgrzymowanie na Jasną Góra ze względu na swoja skalę wciąż pozostaje światowym fenomenem. „Miasto położone na górze” przyciąga, a zwłaszcza w sercach ludzi wciąż dzieją się tu cuda. Tu czuje się powiew Bożego ducha, o tym mówią i tego doświadczają pątnicy – mówił bp Krzysztof Zadarko, przewodniczący Rady ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek KEP. Dziś powitał także pątników z diec. koszalińsko-kołobrzeskiej, w której posługuje.
Dziękował jasnogórskim pielgrzymom za ich odwagę wyruszenia w drogę i modlitwę. – Dziękuje pielgrzymom za ich świadectwo, które jest dzisiaj w Polsce bardzo potrzebne, bo potrzebujemy czegoś pozytywnego, jednoczącego wobec skłócenia i napięcia społecznego. Pielgrzymka wnosi wiarę w to, że możemy być razem, i z to dziękowałem i prosiłem, by ten duch nie zniknął w tych, którzy przyszli na Jasną Górę – przewodniczący Rady ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek KEP.
Solidarni z poszkodowanymi rodakami w nawałnicach i powodzianami w Słowenii
„Pięknej miłości” od rodziny Ulmów, której beatyfikacja odbędzie się we wrześniu, uczyli się w drodze zwłaszcza pielgrzymi z Podkarpacia i diec. pelplińskiej. Nie zabrakło modlitwy i solidarności ze wszystkimi poszkodowanymi w wyniku ulewnych deszczów i nawałnic w naszym kraju i walczącymi z powodzą i jej skutkami Słoweńców.
Ponad 700 pątników w pięciu grupach, w tym pielgrzymi z Kartuz, w regionalnych strojach i z kaszubskim śpiewem, przybyło w 32. Pieszej Pielgrzymce Diecezji Pelplińskiej. – Rodzina Ulmów nauczyła się miłości bezinteresownej, bo przecież kiedy ukrywali Żydów, wiele osób mówiło im „po co wam to”, a oni odpowiadali „nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni”, czyli miłość miłosierna jest najważniejsza – wyjaśniał ks. Tomasz Mońko, kierownik kompanii.
Marcelina i Sabina przyszły w pięknych kaszubskich strojach. – Nasze stroje są w pięknych żywych kolorach i każdy ma znaczenie, bo oznaczają przynależność do konkretnego regionu. Dzięki nim pokazujemy naszą kulturę i tradycje – powiedziały.
Do pielgrzymów pieszych dołączyli dziś rowerowi, którzy przyjechali w 6 grupach, w sumie 221 osób. Wśród nich było młode małżeństwo Alicja i Andrzej Oleszczukowie z Chojnic. – Chcieliśmy podziękować Matce Bożej, że nas połączyła. To jest nasza podróż poślubna w drodze. Zaręczyliśmy się podczas pielgrzymki rowerowej w ubiegłym roku, a w tym dziękujemy za miłość – mówili.
W Pielgrzymce Rzeszowskiej w 4 grupach, przybyło 570 pątników, natomiast piątą stanowiła sztafetowa przez którą „przeszło” ponad tysiąc pielgrzymów.
S. Magdalena Mitał ze Wspólnoty Sióstr Uczennic Krzyża przyznała, że pielgrzymowanie wiąże się z trudem. – Przynosimy do Maryi nasze intencje, ale także intencje wszystkich, których spotkaliśmy po drodze. Siostra podkreśliła, że szczególnie pamiętano o mieszkańcach gościnnej diec. kieleckiej, dotkniętej ulewnymi deszczami. – Nie mogą zebrać plonów w tym roku – ubolewał pątniczka.
Inspirację dla wielu, także młodych, jest rodzina Ulmów. Nastoletnia Ola, która mieszka w niedalekiej odległości od Markowej, gdzie zamieszkiwała rodzina odważnych Polaków, zauważyła, że w rodzinie potrzeba miłości, życzliwości, współczucia i szacunku. – Ulmowie to wzorowa rodzina, są dla nas dużym przykładem i autorytetem – podkreśliła dziewczyna.
Pielgrzymi rzeszowscy swoją modlitwą, duchem pokuty i zadośćuczynienia tradycyjnie niosą pomoc Ojcu Świętemu, Ojczyźnie i Kościołowi. Nie zabrakło modlitwy o pokój.
Z północy „przemodlili” ponad 600 kilometrów
Dotarła też jedna z najdłuższych grup w Polsce – 39. Szczecińska Piesza Pielgrzymka. O rekolekcjach w drodze mówią, że są czasem modlitwy, spotkania z Bogiem i satysfakcji z pokonywania własnych słabości. Grupa pokonało ok. 600 km.
Krzysztof Sarna ze Świnoujścia opowiadał, że w tym roku towarzyszyły im intencje o powołania zakonne, kapłańskie i misyjne. – Dzisiaj po ilości młodych w Kościele widzimy, że ta modlitwa są bardzo potrzebne. Chciałbym, żeby było więcej takich kapłanów, jak tutaj na pielgrzymce, dzięki nim nikt nie czuje się odrzucony. Potrzeba księży otwartych, zdecydowanych, zainteresowanych duszpasterstwem z młodzieżą – powiedział. Zauważył, że pielgrzymuje na Jasną Górę, aby podziękować za zdaną maturę i prosić o dobrą przyszłość i dodał, że pielgrzymki zasiewają pokój w sercach i to jest piękny owoc rekolekcji w drodze.
„Wierzę w Kościół Chrystusowy” wyznawali na trasie w ciągu 13 dni rekolekcji w drodze pątnicy diec. koszalińsko-kołobrzeskiej. W dwóch grupach dotarło 220 osób. Modlili się za diecezję, także dar powołań kapłańskich i zakonnych.
Dariusz Piątek z grupy pomarańczowej tczewskiej z Pieszej Pielgrzymki Pelplińskiej zauważył że na pielgrzymce narodziło się bardzo wiele powołań. – Modlitewny szturm jest widoczny. To są piękne owoce rekolekcji w drodze, tylko trzeba dać sobie czas – dodał pątnik. Dla niego pielgrzymka to podziękowanie za trzeźwość od 13 lat. – Matka Boża uzdrowiła mnie z tej choroby. Wiadomo, że były kryzysy, ale dzięki dobrym ludziom dałem radę – powiedział pielgrzym.
Kolejne wejścia pielgrzymek rozpoczęły się od godz. 13.00 i potrwają do wieczora.
Mirosława Szymusik Maria Bareła, Maria Kopacka – Fornal @JasnaGóraNews
Categories: